Ceny biletów
Ze względu na problemy z dostępnością biletów, zdecydowaliśmy się kupić one way ticket. Nie wiedzieliśmy, kiedy dokładnie wrócimy. I muszę przyznać, że dobrze na tym wyszliśmy, gdyż bilet na wyspę kosztował 400zł, a powrotny tylko 300 zł. Oferty przelotów w 2 strony, kosztowały około 1100-1200zł (Wrzesień 2013).
Na Rodos latają czartery. Okazyjne bilety schodzą czasami do 200-300zł w 1 stronę. Istnieje możliwość zakupu lotu za około 300-400 zł w 2 strony, ale z Niemiec. W sezonie mogą występować okresowe problemy z nabyciem biletów lub mogą być one droższe np. 900-1200 zł/2 strony. Loty odbywają się w poniedziałki, piątki i soboty.
Zakwaterowanie
Jeżeli zamierzamy pływać na spocie Prasonisi, to najlepiej byśmy zdecydowali się na zakwaterowanie gdzieś w pobliżu. Mamy kilka opcji do wyboru. Najtańsza i często praktykowana, przez młodych ludzi, jest opcja spania pod namiotem na wydmach – tuż przy spocie. Jakiś czas temu głośno było o incydentach z lokalnymi strażami. Spanie na wydmach nie jest legalne. Jednak od jakiegoś czasu, straże przestały kontrolować Prasonisi i jest spokój. Lokalesi mówili mi, iż można spokojnie sobie biwakować, pod warunkiem, że turyści tego nie widzą:)
Dla zamożniejszych klientów, zbudowano małe hotele na cyplu Prasonisi. Należą do nich: Oasis, Kedros, Lighthouse I oraz Lighthouse 2, Ocean Palace.
Kolejna możliwość to zakwaterowanie w najbliższej miejscowości Kattavia. Najbardziej znany jest Pensjonat Prasonisi Club, prowadzony przez naszych rodaków. My osobiście postanowiliśmy znaleźć jakieś lokum właśnie w tym mały miasteczku. Wcześniej nie rezerwowaliśmy sobie żadnego apartamentu. Polecieliśmy na żywioł.
Jeżeli chcemy mieszkać blisko spotu, to można wybrać lokale w położonych troszkę dalej miejscowościach: Gennadi i Appolaki. Wszystko w okolicach maksymalnie 20 km od Prasonisi. Ceny za apartamenty 2-3 osobowe wahają się granicach 25-45 euro/dobę/apartament (Wrzesień 2013). W okresie wakacyjnym cenę mogą być trochę wyższe. Pełne oferty, czyli przelot, hotel i wyżywienie zaczynają się okolicach 2 tys. zł (tyczy się miejscowości poza Prasonisi). Wycieczki z zakwaterowaniem na spocie, kosztują ponad 2 tys. zł.
Kattavia
Pytaliśmy lokalnych mieszkańców o możliwość noclegu w Kattavi. Wiele miejsc było już nieczynnych. Do tego zbliżał się wieczór, co utrudniało nam poszukiwania. Jedną z opcji, ale stosunkowo drogich, był polski Prasonisi Club. Niestety, nie na naszą kieszeń. Potem lokalny biznesmen, który posiadał w miasteczku swoją restaurację, Pan Louis, zaoferował nam tańszy apartament, ale to wciąż było dla nas za drogo. Postanowiliśmy szukać dalej, lecz na nic nie natrafiliśmy.
Zrezygnowani, postanowiliśmy jechać dalej, do większej miejscowości Gennadi, oddalonej o około 15-20 km. Byliśmy przekonani, że tam na pewno coś znajdziemy. I kiedy już wyjeżdżaliśmy z Kattavi, zobaczyłem pewną grupkę lokalnych mieszkańców w jednej z czynnych restauracji. Spytaliśmy, czy nie znają jakiegoś miejsca, gdzie można by wynająć pokój. I akurat, jedyny, młody człowiek, znający język angielski, wskazał nam pewnego sędziwego mężczyznę. Okazało się, iż ten ma pokoje do wynajęcia. Do tego w super cenie!!! Byliśmy uradowani 🙂 33euro/dobę/pokój 3-osobowy z łazienką.
Lotnisko – opłaty- sprzęt
W Polsce udało mi się przejść kontrolę, po raz pierwszy bez ważenia bagażu niestandardowego. Sytuacja była o tyle fajna, że trafiłem na starszą Panią, stażystkę prawdopodobnie, ponieważ o wszystko musiała dopytywać się kolegi obok. A że za nami kolejka po bilety była spora, więc i czasu nie było na ważenie:) Poszedłem tylko zapłacić za 1 quiver i było po sprawie. Maksymalny limit wagowy, to jak zwykle 30 kg. Mój quiver ważył prawdopodobnie około 50 kg (2 deski windsurfingowe, 1 deska kite’owa, 2 maszty, 2 bomy, 3 żagle, 2 latawce, bar i pozostałe akcesoria). Zapłaciłem 160 zł lub 200 zł ( 40-50 euro w zależności od linii lotniczych) w jedną stronę.
Troszkę więcej stresu było w trasie powrotnej. Widziałem, iż Panie wszystko kontrolują i ważą dokładnie. Jednak szczęście znowu mnie nie opuściło, gdyż czas mijał , a kolejka wcale się nie zmniejszała. W konsekwencji, w pewnym momencie, zamiast jednej, aż 5 osób odprawiało podróżnych, żeby uniknąć opóźnienia odlotu. Ja, ze względu na małą mobilność (plecak, walizka i quiver) oraz pozostali surferzy ze sprzętem, stanęliśmy na końcu kolejki. Wszyscy wokół nie wierzyli, że uda mi się przewieźć tak ogromny bagaż. Pozostali mieli zwykłe, małe quivery na 1 deskę lub tylko na sprzęt kite’owy. Ja wszystko w jednym:) Pełen napięcia podszedłem do Pani, która tylko rzuciła okiem na bagaż, kazała zapłacić (z tego co pamiętam, jedynie 20 euro) i pożegnała z uśmiechem. Byłem uradowany, a cała reszta zdumiona, jak udało mi się przejść bez ważenia:) W tym momencie surferzy zaczęli łączyć specjalnymi pasami quivery, tak żeby zamiast dwóch, zrobić jeden. Im też się udało. Nikt nie ważył, tylko pytał o ilość:)
Wypożyczenie samochodu
Cena wypożyczenia samochodu zależy od tego, czy zrobiliśmy rezerwację przed przylotem i od okresu, na jaki potrzebujemy samochodu. Im dłuższy okres wypożyczenia, tym taniej. Za tydzień zapłacimy około 200 euro. Za dwa tygodnie około 380. Najtaniej wyjdzie, kiedy zarezerwujemy sobie samochód wcześniej np. przez internet. Z tego, co się zorientowałem, można zapłacić nawet około 300 euro/2 tygodnie. Większość z wypożyczalni na lotnisku, nie obsługuje osób, które wcześniej nie zarezerwowały sobie pojazdu. Chyba tylko 2-3 firmy, dają możliwość wypożyczenia na miejscu. My najpierw wzięliśmy samochód na tydzień i wyszło około 30 euro/dobę, natomiast po przedłużeniu na drugi tydzień, cena zmalała do około 25 euro/dobę.
Po wyspie można poruszać się także publicznym transportem, czyli autobusami. Jeżdżą one dosyć często, a cena jest bardzo przystępna. Autobusy dojeżdżają do wszystkich większych miasteczek i atrakcji turystycznych. Na Prasonisi można dojechać busem z lotniska i z powrotem. Jeżdżą 2 razy dziennie. Rano i po południu. Pamiętać należy o tym, że autobusy zatrzymują się tylko na żądanie. Nie mają stałych przystanków. Zatem koniecznie machajcie kierowcy:) Czasami kierowcy mogą robić problemy z przewozem sprzętu i nas po prostu nie wpuścić. Ale dobre negocjacje powinny załatwić sprawę:)