Windsurfing w Egipcie
Poniższy artykuł, mojego autorstwa, ukazał się na łamach portalu Sieplywa.pl 12 lipca 2012
Aloha!!!
Jest to mój pierwszy wyjazd do Egiptu. Od lat znajomi mówili, że jest to jeden z lepszych spotów windsurfingowych i chciałem się o tym przekonać na własnej skórze. Ostatnio mówiło się wiele o konflikcie w tym kraju i że wielu turystów zrezygnowało z tej destynacji, na rzecz innych, bardziej spokojnych. Do tego wylatywałem w okresie wakacji letnich, kiedy temperatury są najwyższe. Lecz te 2 fakty nie były mi straszne, więc wyleciałem z kraju i w ten oto sposób spełnia się powoli moje marzenie spędzenia kilku miesięcy na treningu i pracy, w tym jakże urokliwym miejscu.
Widok z dzielnicy Assalah w Dahabie
Przelot
Zacznijmy od początku – Lot odbył się bez przeszkód. 4h i jesteśmy na miejscu w Sharm El Sheikh. Uderzenie gorąca z nagrzanej płyty lotniskowej, omal uniemożliwiało swobodne oddychanie. Na miejscu czekał na nas Dahab Ali, który pędząc pustą drogą wśród gór Synaju, dowiózł nas na miejsce w ciągu godziny.
Lokalesi powiedzieli, że przyjechałem w dobrym momencie, gdyż zaczęło wiać już następnego dnia i tak przez 1,5 tygodnia. Ponoć w czerwcu, dosłownie przez parę dni, wiało na żagle 4,8. Od 2 lat, w wielu spotach nie sprawdzają się statystyki dotyczące wiatru. W zeszłym roku, to samo spotkało mnie w lipcu w Turcji w Alacati. Ponoć „epidemia” dotarła też na Fuerteventurę. Ktoś powiedział, że to wina wybuchów 2 wulkanów w ostatnim okresie. Inni mówią, że to zapowiedź końca świata w 2012.
Windsurfing w Egipcie
Opis spotu w Dahabie
Co do spotu, to muszę przyznać, że bardzo przypadł mi do gustu. Jest płaska woda, gdzie można poćwiczyć freestyle oraz otwarte morze z pokaźnymi falami, gdy mocno wieje. Natomiast chcąc popływać lub nauczyć się kitesurfingu, możemy iść na lagunę. W zależności od pory dnia, raz jest większa, a raz mniejsza. Wiatr jest dosyć równy, ale dalej od brzegu. Niestety, ale wybudowane w ostatnich latach budynki, powodują wiele zawirowań w bliskiej odległości. Wiatr jest side-offshore, ale nawet, gdy kogoś wywieje, to podpłynie jedna z wielu pływających po akwenie szkółkowych motorówek. Temperatura powietrza nie jest jakoś ekstremalnie wysoka. A gdy jest wietrznie lub przebywamy w wodzie, to nie odczuwamy żadnego dyskomfortu, a wręcz przeciwnie. Pływać można w samych shortach, w lycrze.
Jaki jest Dahab
Jeżeli chodzi o sprawy poza windsurfingowe, to uderzył mnie totalny brak Polaków, natomiast ogrom turystów z Rosji, Niemiec i Anglii. Bardzo dużo jest też Azjatów. W Dahabie znajdziemy mnóstwo miejsc noclegowych : hotele (Hilton, Swiss Inn, czy Dahab Hotel – pierwszy polski hotel w Dahabie itp), mieszkania (dla ludzi, którzy chcą zatrzymać się na dłużej, niż 2 tygodnie). Hotele zapewniają najwyższą jakość usług dla swoich klientów chcących odpocząć. Mieszkania przeznaczone są dla pracowników, instruktorów lub zwyczajnych podróżników, chcących poznać codzienne życie Egipcjan.
W Egipcie wschód słońca w porze letniej zaczyna się przed czwartą. W tle usłyszymy piejącego koguta, czasem modlitwę islamską, dobiegającą z meczetu w zależności od biegu ramadanu. Powietrze z rana jak śmietana – z nutą zapachu morza. Warto wybrać się na spacer po plaży, przed śniadaniem, bądź na deskę – a wiatru tu nie brak.
To małe miasteczko z dala od Kairu jest turystycznym rajem. Wbrew spekulacją politycznym w Dahabie jest spokojnie. Południową część Półwyspu Synaj nie dotknęły zbrojne ataki. Co kraj, to obyczaj, wyjazd na inny kontynent wiąże się z zastaniem inności. Tubylcy są przyjaźnie nastawieni do turystów – zapraszają do swoich sklepów i restauracji, lubią się targować. Jedno jest pewne – uśmiech nie schodzi im z twarzy.
Shisha Evening
Dla jednych Egipcjanie mogą wydawać się natarczywi, dla drugich przyjaźni. Wychodząc poza teren hotelów osłuchamy się taksówkarzy krzyczących „taksi”. To ich praca – pamiętajmy, ze to dla nich chleb.
Zwierzęta są naszymi przyjaciółmi, również w Afryce. Centrum miasta możemy zobaczyć galopując na koniach, czy wybierając się karawaną na wielbłądach plażą. W jednej z dzielnic – Assalah spotkamy kozy, w Medinie żyje samotny wielbłąd. Na miejscu jest mnóstwo biur podróży organizujących wycieczki „safari” dla pojedynczych ludzi i grup.
Warto poświęcić dzień na poznanie drugiego świata pod woda. Zachwycają trzy główne rafy w zatoce Morza Czerwonego – bajeczna roślinność i ryby poubierane w kolory tęczy. Snoorkelling dla małych i dużych. Scuba diving w Dahabie przyciąga wielu sportowców – czeka tu niezwykła przygoda. Nasi Rodacy mogą skorzystać z usług polskiej bazy nurkowej Planet Oasis.
Widok na Hotel Hilton przy Lagunie – nawet wielbłąd podziwia:)
Jeżeli o mnie chodzi, to prowadzę szkolenia indywidualne i grupowe na każdym poziomie zaawansowania. Dlatego zapraszam do mnie wszystkich chętnych, którzy chcieliby nauczyć się lub podszkolić w pływaniu na windsurfingu i kitesurfingu.
Każdy może być dobrym windsurferem i kitesurferem. Piękna zatoka, silnie kołyszący wiatr, polski instruktor – czy Dahab to nie jest najlepsze miejsce do nauki? Wybierz kitesurfing lub windsurfing w Egipcie!!!
Windsurfing – Kitesurfing w Egipcie
Czas spędzony w Dahabie, który sprawił, iż poznałem to miejsce od podszewki, jak i znajomości w świecie turystyki i sportów wodnych, umożliwiają mi kompleksową organizację wyjazdów rekreacyjno-szkoleniowych do Egiptu.
Wakacje w Dahabie – Hotele
Główne Hotele , w których można wykupić pobyt to: IBIS (dawna Coralia), Hilton, Swiss Inn, Ganet Sinai, Panda, Iberotel (Dahabeya). Z opinii klientów, wynika, iż IBIS jest całkiem porządny. Bardzo dużo osób narzekało na Hiltona. Oczywiście były też opinie pozytywne. Swiss Inn podobno jest już dostępny w polskich biurach podróży. Mieszkają tam głównie Niemcy i Rosjanie. Zachwalano Iberotel. Ganet Sinai oraz Panda, to najtańsze opcje, ale trzeba się liczyć z niższym standardem.
Tym samolotem leciałem do Sharm El Sheikh
Tak wygląda droga z Sharm El Sheikh do Dahabu (pokonana, dzięki ALIDAHAB)
Miasto Dahab
W mieście, można ciekawie spędzić czas. W centrum Dahabu znajdziecie lokalny bazar, gdzie można kupić pamiątki, ubrania, perfumy itd. Znajdują się tam również sklepy spożywcze. Przechodząc przez bazar (400m), dochodzimy do kilkunastu restauracji, zlokalizowanych nad brzegiem morza. Można przebierać wśród wielu restauracji, które oferują przepyszne jedzenie w przystępnych cenach. Na już najedzonych, czeka shisha (fajka wodna) oraz herbatka Czaj:p Dzięki temu, iż mamy pod bokiem sklepy, oraz bazar, umożliwia nam to zrobienie zakupów i poznania lokalnej kultury, ponieważ miejscowi chętnie z nami rozmawiają, a nie są tak natarczywi jak np. w Sharm El Sheikh , czy Hurghadzie. Mieszkańcy Hoteli są tego pozbawieni.
Polecam przejść się na spacer nad brzegiem morza, przy świetle księżyca, promenadą prowadzącą z miasta, aż do samej zatoki, gdzie ulokowane są hotele.
Do centrum miasta i z powrotem można dojść piechotą np. wspomnianą wyżej promenadą lub skrótem, po przekątnej, przez dzikie pola:) Można również skorzystać z usług lokalnych taksówkarzy. Taksówek w Dahabie jest multum, więc dłużej, niż minutę nie powinniśmy czekać. Na mieszkańców hoteli, zawsze jakaś czeka przed bramą:) Lokalna cena dla 1 osoby za dojazd do miasta lub z powrotem do hotelu, to 5 funtów (2,5zł), a dla większej liczby ludzi 10 funtow (5zł).
Wyżywienie
Na mieście mamy do wybory około 20-30 restauracji. Ja wiele z nich sprawdziłem i znajomym polecam kilka. Można zjeść obiad w cenie 30-40zł (w tym przystawki, danie główne, piwa = nie możemy się ruszyć :p) . Na mieście jest kilka małych barów, gdzie można zjeść dużego falafela w cenie 5funtów (2,5zł), kurczaka z dodatkami za 12,5zł, mix grill za 20zł. Bardzo dobre i nigdy mi nie zaszkodziło:) Co powoduje, iż nie zgadzam się z tym, że w Egipcie panuje epidemia „Zemsty Faraona”. Ceny artykułów spożywczych są na podobnym poziomie, jak w Polsce. Niektóre są niższe, a niektóre troszkę wyższe.
Polecam zakupy warzyw i owoców. Ceny są niższe niż w Polsce, a smak nieporównanie lepszy. Samo zdrowie i niebo w gębie!!! :p
Udane wakacje w Dahabie sprawią, że będziecie chcieli znowu tam wrócić!!! Zapewniam:)
Jeden z hosteli w mieście
Mój kumpel „Moon” i jego restauracja. A te rybki przepyszne!!!
A tutaj mamy deser podany w miejscowej cukierni….było tak słodkie, że nie dało rady zjeść do końca:)
I jak tu nie przygarnąć takiego malucha:)
To już jest koniec….Ostatni dzień z kursantkami, spędzony na zakupach na bazarze w Dahabie