Przewodniki
RPA CAPE TOWN
PRZEWODNIK WINDSURFING / KITESURFING / SURFING - RPA CAPE TOWN
Cape Town, w Polsce zwane z niemiecka Kapsztadem ;), to miasto w Republice Południowej Afryki, liczące ok. 3,7 mln mieszkańców. Leży na południowo-zachodnim wybrzeżu "Czarnego Lądu".
Założone w XVII wieku przez Holendrów, stanowi ogromną metropolię, różnorodną etnicznie i kulturowo. Znaczna część mieszkańców należy do grupy tak zwanych Koloredów, czyli potomków dawnych Burów (białych Afrykanerów) i czarnych przedstawicleli plemion afrykańskich. Biorąc pod uwagę fakt, że Afrykanerzy to ludzie, w których żyłach płynie krew wielu europejskich nacji, Koloredzi, będący potomkami rdzennych mieszkańców Afryki oraz przybyszów z Malezji, stanowią totalną mieszankę etniczną – afrykańsko-europejsko-azjatycką. Wpływa to na kosmopolityczny, multikulturowy charakter miasta.
W Cape Town, jak i w ogóle w RPA, warto zostać jak najdłużej. Krajobrazy południowego krańca kontynentu afrykańskiego są oszałamiająco piękne, warte, by każdy szanujący się obieżyświat umieścił je na swojej "bucket list". I to na jednym z czołowych miejsc. Bo RPA to smak prawdziwej Afryki, oprawiony w prawdziwie europejską infrastrukturę turystyczną. Wisienkę na torcie stanowią ludzie – serdeczni, gościnni, uśmiechnięci i przyjaźni. Ciemną plamą na tym obrazku niestety kładą się statystyki, dotyczące liczby przestępstw (czemu RPA zawdzięcza swoją złą sławę). Jednak przy zachowaniu odpowiednich zasad bezpieczeństwa, turyści nie powinni czuć się tu bardziej zagrożeni niż w innych częściach świata.
Spoty
Stąd też tylko w okolicy zjawiskowego Cape Town jest wiele miejsc, w których można uprawiać windsurfing.
Sezon trwa tu przez całe południowoafrykańskie lato – czyli od października do lutego.
Mimo że latem jest tu gorąco, woda w Atlantyku niestety nie należy do najcieplejszych. Nieco lepiej jest w zatokach, takich jak False Bay, ale nawet tam warto pływać w piance, gdyż temperatura wody w najlepszym przypadku sięgnie 22 stopni.
Najbardziej znane spoty w okolicy Cape Town, zaczynając od południa:
Na Półwyspie Przylądkowym (Cape Peninsula):
Muizenberg to spot windsurfingowy i surfingowy, położony głęboko wewnątrz zatoki False Bay, po wschodniej stronie półwyspu.
Jest popularny wśród fanów niedużych, ładnie rozciągniętych fal. Działa przy wietrze północno-zachodnim, wieje wtedy od lądu. Niezbyt wysoki poziom trudności.
W tej części zatoki jest też spot kite, Sunrise Beach, idealne miejsce dla początkujących kajciarzy, ze stabilnym wiatrem on shore i łatwym zejściem do wody.
Platboom, położony na półwyspie, ale od strony oceanu, oferuje duże fale – idealne warunki do wave i skoków. Wiatr zazwyczaj side off shore. Zejście do wody jest piaszczyste, ale wszędzie dookoła są skały.
Nieco dalej na północ mamy spot Scarborough Point. Ogromne fale, sięgające powyżej trzech metrów. Wiatr off shore. Skaliste miejsce dla zaawansowanych.
Witesands, jeszcze dalej na północ, to nieduża, piaszczysta zatoczka. Świetne warunki do skoków, ze względu na niezbyt duże fale, nadaje się nawet dla mniej zaawansowanych.
Z kolei w zatoce Table Bay mamy:
Milnerton Lighthouse – spot zlokalizowany wewnątrz zatoki Table Bay, niezbyt duże fale, co daje dobre warunki do nauki jazdy na fali i skoków. Wiatr zazwyczaj wzdłuż wybrzeża lub off shore.
Sunset Beach
Na północ od Milnerton. Duże fale (nawet czterometrowe) i porządny wiatr. To duża, piaszczysta plaża, mamy do dyspozycji kilka parkingów, różne kierunki wiatru i przekrój warunków – od skoków po jazdę na fali.
Najczęściej wieje wzdłuż wybrzeża lub on shore.
Blougberg Beach
Przyjęła się jako spot kitesurfingowy, słynący z pięknego widoku na Górę Stołową. Średniej wielkości fale, wiatr side on shore, osiągający nawet 30 węzłów. Prócz wspaniałych krajobrazów zaletą spotu jest duża ilość miejsca.
Obok, nieco na północ, znajduje się natomiast słynna plaża Big Bay. Dobre warunki do skoków i jazdy na fali, wiatr on shore. Szerokie zejście, aczkolwiek ograniczone skałami. Wiatr przede wszystkim side off shore, nieco słabszy niż na Sunset Beach.
Haakgat, leżąca ok. pięć kilometrów na północ od Big Bay, słynie z fantastycznych, długich fal, które tworzą się przy wietrze wzdłuż wybrzeża. Ze względu na potworny przybój, spot polecany doświadczonym zawodnikom.
Gdy wyjedziemy z Cape Town na północ, docieramy do Melkboss. Warunki podobne jak na Big Bay – idealne do jazdy i skoków. Najsilniej wieje po południu. Fale bywają tu większe nawet niż na Sunset Beach. Kierunek wiatru – side shore. Zagrożeniem jest tu obecność skał, ale zejście jest piaszczyste.
Około 120 km na północ od Cape Town znajduje się spot zwany Langebaan. Jest tu ogromna, piękna laguna z płaską i płytką wodą oraz równym wiatrem, idealną do nauki wind i kitesurfingu oraz freestyle'u i freeride'u.
OFERTY NASZYCH WYJAZDÓW I SZKOLEŃ WINDSURFINGOWO-KITESURFINGOWYCH
KITE / WIND ONLINE SHOP
Gorąco polecamy zakupy w naszym sklepie wind/kite !
ATRAKCJE TURYSTYCZNE - RPA CAPE TOWN
W samym Kapsztadzie i jej okolicach znajdziemy mnóstwo wspaniałych atrakcji.
Zwiedzanie możemy zacząć od rzutu okiem na panoramę miasta, którą zobaczymy ze słynnej Góry Stołowej (Table Mountain, 1087 m n.p.m.). Można na nią wjechać kolejka linową. Niesamowity kształt szczytu, stanowiącego swoiste tło dla pięknego i kolorowego Cape Town, zapamiętamy na zawsze.
Cuda afrykańskiej flory możemy oglądać w ogrodzie botanicznym Kirstenbosch, u podnóży Góry Stołowej. Rosną tu gatunki typowe dla różnych obszarów afrykańskiej roślinności – m.in. sawanny, ekoregionu Fynbos, z klimatem i warunkami podobymi do śródziemnomorskich, oraz półpustyni zwanej Karoo. Ogród obowiązkowo muszą odwiedzić ci turyści, którzy nie mają dość czasu, by zobaczyć cokolwiek poza Cape Town.
Z Kirstenbosch można wyruszyć na jeden z licznych ze szlaków górskich, m.in. na Górę Stołową.
Warto wybrać się również na Wzgórze Sygnałowe (Signal Hill), z którego widok na Cape Town także dostarczy wielu wrażeń.
U jego podnóży znajdziemy multikulturową (przede wszystkim muzułmańską) dzielnicę Bo Kaap z jej charakterystycznymi kolorowymi budynkami i "kocimi łbami" na niektórych uliczkach. Warto zobaczyć tamtejszy meczet oraz Bo Kaap Museum, w którym obejrzeć możemy między innymi XIX-wieczne meble oraz inne przedmioty, używane przez ówczesnych mieszkańców dzielnicy.
Waterfront – dzielnica portowa - to najczęściej odwiedzana przez turystów część miasta, położona nad samym oceanem, ze słynnym bulwarem Viktorii i Alfreda (V&A Waterfront), pełna restauracji, sklepów i luksusowych hoteli. Zobaczymy w niej pomniki czterech południowoafrykańskich noblistów, w tym oczywiście Nelsona Mandeli. Jeśli nie chcemy wyjeżdżać z Afryki bez dobrej jakości pamiątkowych wyrobów lokalnej sztuki, tu z pewnością będziemy mieli najlepszy wybór.
W dzielnicy portowej znajdziemy także kawałek historii miasta – muzeum Chavonnes Battery. Zobaczymy w nim ekspozycje, ukazujące jak wyglądało Cape Town w momencie założenia. Największą atrakcją jest możliwość zwiedzania – wewnątrz muzeum - odkopanych przez archeologów murów i fortyfikacji z początku XVIII wieku. Organizowane są tu też wystawy dzieł sztuki afrykańskiej.
W pobliżu Chavonnes Battery mieści się oceanarium Two Oceans. Przez olbrzymie szyby zobaczymy morskie gatunki pochodzące z dwóch oceanów, spotykających się u wybrzeży RPA – m.in. rekiny, pingwiny, koniki morskie oraz niezliczone gatunki kolorowych ryb.
Z V&A blisko mamy na Long Street, która uraczy nas widokiem wiktoriańskich kamienic z ażurowymi, koronkowymi wręcz, tarasami i balkonami. Ulica to mekka wielbicieli starych książek, słynie bowiem z antykwariatów, oraz klimatycznych sklepików z pamiątkami i restauracji, oferującymi kuchnię afrykańską czy indyjską.
Nieopodal Long Street znajduje się Zamek Dobrej Nadziei, XVII-wieczna twierdza o niepowtarzalnym, pięcioramiennym kształcie, w której obecnie mieści się muzeum. Możemy w nim zobaczyć ekspozycje militarne, archeologiczne oraz meble z czasów kolonialnych czy kolekcję porcelany azjatyckiej. Warto obejrzeć także zmianę warty, która odbywa się codziennie przed bramą zamkową.
Inną, imponującą w swej formie budowlą, jest gmach Parlamentu z jego wspaniałą kolumnadą.
W tej samej części miasta znajduje się South African National Gallery, w którym znajdziemy liczne wystawy malarstwa, rzeźby, fotografii czy architektury.
Z kolei w ogrodach za Parlamentem znajdziemy South African Museum. W tym samym budynku mieści się wspaniałe stołeczne Planetarium.
Natomiast idąc od Parlamentu w stronę nadbrzezy V&A, trafimy do Muzeum Historii Kultury, mieszczącego się w budynku zwanym Slave Lodge, przy rogu Adderley Street i Wale Street. Można w nim podziwiać kolekcje ceramiki i sreber oraz wystawy związane z historią – przede wszystkim niewolnictwem lub apartheidem w RPA.
Interesująca jest także willowa dzielnica Constantia w południowej częsci miasta. Zobaczymy w niej przykłady holenderskiej architektury kolonialnej. Constantia to prawdziwa gratka dla koneserów wina i dobrych restauracji. Specjalnie dla nich została stworzona tak zwana Trasa Winna czyli sieć winnic i restauracji w Constantii. Jej ważnym punktem jest muzeum w dawnym dworku gubernatora, posiadłości zwanej Groot Constantia.
Miłośnicy wina powinni też koniecznie odwiedzić miasteczko Stellenbosch, którego wyroby należą do najwspanialszych na świecie.
Inną, często odwiedzaną częścią Cape Town jest promenada Sea Point, gdzie skaliste odcinki wybrzeża przeplatają się z piaszczystymi plażami. Okolica pełna jest nowoczesnych apartamentowców, których mieszkańcy mogą korzystać z położonego tu basenu o olimpijskich wymiarach, wypełnionego morską wodą.
Pobyt w Cape Town zobowiązuje także do odwiedzenia wyspy Robben, na której więziony był Nelson Mandela. Jest ona położona kilka kilometrów na północ od Kapsztadu, na Oceanie Atlantyckim. Prócz muzeum, można na niej zobaczyć także kolonię pingwinów afrykańskich.
W rejs na wyspę Robben płynie się z nadbrzeża V&A. Stamtąd również można wybrać się na wyspę Duiker, w Zatoce Hout (Hout Bay) słynącej z kolonii fok. Z kolei pingwiny zobaczymy także na plaży Boulders, w południowej części miasta, nad zatoką False Bay.
Od zachodu zatokę zamyka półwysep, zakończony przylądkiem, o którym słyszał chyba każdy. Przylądek Dobrej Nadziei (Cape of Good Hope) został odkryty przez portugalskiego żeglarza, Bartolomeu Diasa. Ze względu na częstotliwość wyładowań atmosferycznych, cypel został początkowo nazwany Przylądkiem Burz. Krajobraz wybrzeża Półwyspu Przylądkowego nie ma sobie równych!
Przylądka Dobrej Nadziei nie należy mylić z Przylądkiem Igielnym (Cape Agulhas), położonym 170 km na południowy wschód. To właśnie ten drugi stanowi granicę oceanów – Atlantyku i Indyjskiego oraz najbardziej wysunięty na południe punkt Afryki.
Linia brzegowa w pobliżu obu przylądków jest bardzo urozmaicona pod względem bogactwa roślinności oraz świata zwierzęcego. Pełen skał i piaszczystych plaż krajobraz wybrzeża, ukoronowany panoramą miasta, na tle słynnej Góry Stołowej, uchodzi za jeden z najpiękniejszych na świecie.
Prócz niezliczonych atrakcji Cape Town i okolic, warto wybrać się także do innych miejscowości w tej częsci kraju.
Na przykład miasta Hermanus i Gansbaai oferują niepowtarzalną okazję do obserwacji wielorybów. Jeśli chcemy poznać inne nadmorskie miejscowości południowego wybrzeża, wybierzmy się na wycieczkę tak zwaną Garden Route, która prowadzi na południowy wschód i przebiega m.in. przez słynne miejscowości wypoczynkowe - Wilderness, Sedgefield, Knysna (z jej wiecznie zielonym lasem, cudownym, łagodnym klimatem oraz błękitnymi jeziorami) czy Plettenberg. Znajdziemy tam nie tylko wspaniałe plaże, ale również parki krajobrazowe, w których możemy zobaczyć bogactwo afrykańskiej flory i fauny.
Okolica Plettenberg ma też ofertę dla kochających adrenalinę. Na wschód od miasta, nad zatoką Plettenberg Bay znajduje się most Bloukrans (Bloukrans Bridge), gdzie można skoczyć na bungee z 216 metrów. Nie wypada przegapić tej niepowtarzalnej okazji – już samo dojście do miejsca "przeznaczenia" dostarcza niemałych wrażeń – widok na kanion rzeki Blourans jest fantastyczny!
Z kolei na północ od Cape Town znajduje się Kogelberg Nature Reserve, słynący z niesamowitego bogactwa górskiej, afrykańskiej przyrody. Łańcuch górski Kogelberg spotyka się tu z błękitnym Atlantykiem. W parku pod ścisłą ochroną znajdują się zagrożone endemiczne gatunki południowoafrykańskiej strefy klimatycznej zwanej Fynbos.
Nie można także przegapić słynnej Chapman's Peak Drive – trasy widokowej na południe od Kapsztadu. Z tej wykutej w skale drogi rozciąga się fantastyczny widok na ocean i zatokę Hout Bay.
Parki Narodowe to największe bogactwo RPA. Najbardziej znany z nich jest Park Narodowy Krugera. Mieszka w nim tak zwana "Wielka Piątka" Afryki – lwy, lamparty, bawoły afrykańskie, czarne nosorożce i słonie sawannowe. Prócz nich w Parku Krugera swój dom mają żyrafy, gepardy, antylopy, zebry, krokodyle oraz mnóstwo gatunków ptaków i roślin. Park Krugera reprezentuje kilka typów afrykańskiego krajobrazu – od trawiastych równin aż po lasy. Dzieli się go aż na czternaście stref klimatycznych!
Niezwykle piękne są też Góry Smocze. To góry zrębowe, podobne nieco do naszych Sudetów, lecz o wiele wyższe – najwyższy szczyt ma 3482 m n.p.m. Ich masywne sylwetki tworzą nie tylko wspaniały, unikalny krajobraz, lecz chronią południową część Afryki przed wilgotnym powietrzem znad oceanów. To właśnie dzięki tym górom wybrzeże RPA zawdzięcza swój "śródziemnomorski" klimat, umożliwiający uprawy winorośli.
Tuż przy północno-wschodniej granicy Lesotho znajdziemy prawdziwy skarb Gór Smoczych – drugi na świecie co do wielkości wodospad – Tugela Falls, na rzece Tugela. Ma on aż 948 m wysokości!
Pasmo od północy wieńczy słynny kanion Blyde River. To pod względem wielkości trzeci kanion na świecie. W tym rejonie znajdują się też najstarsze na świecie jaskinie – Sudwala.
Wspaniałe formacje z piaskowca znajdziemy też w Mapungubwe National Park, tuż przy granicy z Zimbabwe i Botswaną. Rosną w nim baobaby, a w rzekach żyją... krokodyle nilowe. Niemal wszystko, co znamy z opowieści o Afryce – spotkamy w RPA!
W półncno-zachodniej części kraju koniecznie trzeba zobaczyć sześćdziesięciometrowy wodospad Augrabies, na rzece Oranje (Park Narodowy Augrabies Falls), mającej swoje źródła i liczne dopływy właśnie w Górach Smoczych.
Warto odwiedzić także inne poza Cape Town miasta RPA.
Pretoria, administracyjna stolica kraju, powstała stosunkowo niedawno, bo w 1855 roku, kilkanaście lat po słynnym zwycięstwie Burów nad Zulusami (w bitwie nad Blood River zginęły ponad trzy tysiące Zulusów, natomiast życia nie stracił żaden biały!). Została założona przez Marthinusa Pretoriusa, syna dowódcy znad Blood River – Andriesa Pretoriusa. Nazwa miasta wywodzi się właśnie od ich nazwiska.
Pretoria jest miastem nowoczesnym, mogącym pochwalić się harmonijną zabudową i piękną, przede wszystkim neoklasycystyczną i kolonialną architekturą. Przeważają niewysokie budynki, osadzone wśród zieleni i licznych parków. Szczególnie rzucają się w oczy liczne drzewa jacaranda, które warto zobaczyć zwłaszcza w porze kwitnienia.
W Pretorii warto odwiedzić liczne muzea – Muzeum Architektury, mieszczące się w tak zwanym Melrose House, Union Buildings – siedzibę Unii Afryki Południowej, a także tutejszy ogród zoologiczny i Sanktuarium Ptaków. Turyści chętnie odwiedzają też Pomnik Pioniera, Parlament oraz piękny Church Square.
Warto jechać też do Johannesburga – choćby po to, by iść do Muzeum Aparheidu i dowiedzieć się więcej o ciemniej stronie południowoafrykańskiej historii. Ciekawostką jest fakt, że obowiązują tam dwa wejścia – dla białych i "nie-białych", co daje możliwość przekonania się na własnej skórze, jak wyglądała segregacja rasowa w codziennym życiu mieszkańców RPA. Wprawdzie bilety do jednego lub drugiego wejścia przyznawane są losowo, jednak pomysł robi ogromne wrażenie.
Warto zobaczyć także historyczny park tematyczny Gold Reef City czy skansen Lesedi, będący rekonstrukcją wioski plemienia Ndebele.
Koniecznie trzeba spędzić wieczór w klubie w modnej dzielnicy Melrose Arch, gdzie nie brakuje klimatycznych restauracji czy butików.
Nad Johannesburgiem nie wznosi się wprawdzie majestatyczna Góra Stołowa, za to mamy pięćdziesięciopiętrowe Carlton Centre, z którego możemy zobaczyć panoramę miasta.
Wyżej wymienione miejsca to tylko kropla w morzu cudów, które czekają na nas w RPA. Obszar kraju jest kilkakrotnie większy od Polski, zatem nietrudno sobie wyobrazić, jak wiele można tu jeszcze zobaczyć. Spędzenie tu co najmniej miesiąca nie będzie wcale złym pomysłem.
HISTORYCZNE STATYSTYKI WIATROWE RPA CAPE TOWN
HOTELE W RPA CAPE TOWN
W okolicy znajduje się wiele godnych polecenia obiektów oferujących zakwaterowanie.
KLIKNIJ I ZAREZERWUJ NOCLEG
INNE INFORMACJE - RPA CAPE TOWN
Jak dotrzeć?
W Cape Town znajduje się duże, międzynarodowe lotnisko. Dolecimy tu z kilku europejskich portów lotniczych, np. Monachium. Z Warszawy można także lecieć z przesiadką w Dubaju.
Po kraju najwygodniej podróżować wynajętym samochodem lub skorzystać z usług jednej z linii autobusowych, które docierają w zasadzie do każdego zakątka kraju. Sieć dróg jest rozwinięta i bardzo dobrej jakości. Podobnie rzecz się ma z bazą noclegową – zwłaszcza wybrzeże oceanów, a także okolice parków narodowych, obfitują w hotele, apartamenty do wynajęcia oraz hostele z każdej półki cenowej.
Wtyczki
W RPA używane są wtyczki trójbolcowe, natomiast bez trudu zaopatrzymy się w odpowiednią przejściówkę.
Zdrowie
Nie ma obowiązku szczepień. Zagrożenie malarią i konieczność brania tabletek na tę chorobę, występuje tylko w niektórych regionach, podczas pory deszczowej (np. Kruger Park na północnym-wschodzie kraju). Jeśli podróżujemy tylko w rejon Cape Town, nie jest to potrzebne.
Prywana opieka medyczna jest na bardzo dobrym poziomie – dorównuje tej w zachodniej Europie. Obowiązkowo należy wykupić zatem ubezpieczenie, które pokryje ewentualne wysokie koszty leczenia.
Wizy
Wizy nie są wymagane, jeśli pobyt ma trwać mniej niż 30 dni. Obowiązkiem jest okazanie biletu powrotnego oraz posiadanie co najmniej jednej wolnej strony w paszporcie.
Więcej na temat pobytów dłuższych, podróżowania do RPA z dziećmi itp., można przeczytać na stronie MSZ - http://www.msz.gov.pl/pl/informacje_konsularne/profile_krajow/republika_poludniowej_afryki;jsessionid=CED0F7CAFB272116A888175A51DCA126.cmsap6p
Ambasada
Ambasada RP w Pretorii
Pretoria
14 Amos Street, Colbyn
PO BOX 12277, Queenswood 0121
Sekretariat Ambasady:
Tel. (+27) 12 430 2621
Fax: (+27) 86 76 50 421
Waluta
Rand. Złotówka to około trzy randy.
Kuchnia
W RPA mamy do czynienia z prawdziwą mieszanką ras i kultur. Ma to swoje odzwierciedlenie w kuchni tego kraju. Bedziemy mieli okazję do spróbowania smaków całego świata!
Jednym z najważniejszych składników kuchni południowoafrykańskiej jest kukurydza – "owsianka" z niej przyrządzana nazywa się pap. Z kolei mielie meal to gęsta kasza kukurydziana, podawana z sosami. Je się też kukurydzę w kolbach, przyrządzaną na różne sposoby.
Ciekawym "daniem" regionalnym są mopane czyli... gąsienice – suszone i pieczone, podawane z sosem. Typowo afrykańskim specjałem są też liście morogo, mogące przypominać nieco nasz szpinak.
RPA słynie też z potjiekos - rodzaju gulaszu, z różnych mięs, gotowanego bardzo długo i powoli, z dodatkiem rozmaitych warzyw.
W miastach znajdziemy sporo hinduskich restauracji, gdzie dostaniemy tradycyjne curry czy atchar oraz inne typowo azjatyckie dania.
W RPA warto też spróbowac dziczyzny, na przykład mięsa antylopy.
Koniecznie należy też wziąć udział w degustacji win z południa kraju.
Inne informacje
Niestety, fakt, że RPA jest krajem o bardzo dużej przestępczości, to nie mit. Dlatego przed wyjazdem dobrze jest poczytać co nieco o środkach bezpieczeństwa, jakie należy zachować oraz o realnych zagrożeniach. Przestępczość w większości przypadków dotyczy miejscowych – zwłaszcza w biednych dzielnicach, tak zwanych townships. Rozwarstwienie społeczeństwa nadal jest w RPA ogromne – i to, podobnie jak w krajach Ameryki Łacińskiej, jest przyczyną ogromnej liczby napadów rabunkowych.
Przede wszystkim należy unikać spacerowania po mieście po zmroku, szczególnie w nieznanej okolicy. Część napadów dotyczy samochodów stojących na światłach, dlatego warto jest zawsze blokować drzwi. Niektóre samochody mają szyby pokryte specjalnym laminatem, utrudniającym wybicie okna.
Jeśli zostaniemy napadnięci, nie wolno absolutnie podejmować prób walki czy obrony. Najlepiej od razu pokazać napastnikom, że nie posiadamy broni i nie będziemy utrudniać im obrabowania nas. Dostęp do broni palnej jest bowiem dość powszechny w RPA. Wszelkie cenne przedmioty, typu aparat fotograficzny, kamera itp. dobrze po prostu ubezpieczyć przed wyjazdem.