PRZEWODNIK ŻEGLARSKI - IRLANDIA

Rejs, którego  głównym punktem jest pływanie po wodach Irlandii można rozpocząć w marinie w Saint Malo. Otoczony murem port jest gminą Francuską. W tym miejscu z transportu samochodowego przesiadamy się na nasz jacht, który przez cały okres rejsu będzie naszym domem. W mieście, z którego wyruszamy, istnieje też możliwość uzupełnienia zapasów wody, paliwa i prowiantu przed podróżą. Jest to wygodniejsze niż w przypadku, kiedy mielibyśmy wieźć chociażby jedzenie ze sobą z domu. Po załatwieniu spraw formalnych można wyruszyć w przygodę życia.

• Saint Mary's

Jest pierwszym przystankiem w tej niezwykłej podróży. W archipelagu Scilly, warto zatrzymać się na przykład w miejscowości Hugh Town. Trafimy tu na dość spore lecz i popularne kotwicowisko, na którym nasz jacht będzie zapewne sąsiadować z wieloma innymi obiektami pływającymi. Miasteczko jest niesamowicie ciekawe i urocze, wiec warto je zwiedzić. Miejscowość nie jest duża lecz za to niezwykle malownicza. Kolorytu dodają jej zwłaszcza  porastające tu pola piękne żonkile. Kręte uliczki są pełne zaparkowanych samochodów, a miasto, choć wydaje się spokojne,  tętni życiem. Czas miło można spędzić w jednym z kilku pubów, ale po takim relaksie warto także znaleźć czas na zwiedzenie pozostałości po starym forcie,  zobaczyć z bliska zabytkowe działa, mury obronne i zabytkowy dzwon. Nie mniej piękne są tutaj plaże, zachęcające do relaksu nad wodą.

Płynąc po Saint George's Chanel być może uda nam się spotkać niesamowity widok baraszkujących swobodnie delfinów, podpływających całkiem blisko jachtu. To niezapomniane spotkanie z naturą jest jedną z najwspanialszych atrakcji rejsu dla miłośników fauny wodnej. Dopiero z tej perspektywy kanału można w końcu zobaczyć brzeg Irlandii. Pokonując dalsze kilometry w kierunku Dublina mija się po drodze efektowne elektrownie wiatrowe. Drogę wskażą nam zaś latarnie morskie, byśmy mogli swobodnie i bezpiecznie zacumować w pobliżu kolejnego przystanku, wizytówki Irlandii.

• Dublin

Po wejściu do dublińskiego portu, można kierować się bardziej do centrum miasta i zacumować w marinie na południowym brzegu, z pontonowymi pomostami. Miejsca nie ma tu zbyt dużo, w dodatku dookoła mamy nadbrzeża dla statków handlowych, lecz wolny obszar na zacumowanie znajdzie się dla jachtu na pewno. Z pewnością warto przede wszystkim odwiedzić słynne skwery, sprzyjające spokojnym spacerom oraz sklepy przy Grafion Street. Dublin jawi się jako miasto czyste, kolorowe i zadbane z przyjaznymi ludźmi dookoła i tak jest w istocie. Jego cechą charakterystyczną, jeżeli chodzi o architekturę jest niska zabudowa w przeważającej części oraz mnóstwo bujnej zieleni. Rano warto wstąpić do baru na typowe irlandzkie śniadanie.

To miasto sięgające swa historią średniowiecza ma jeszcze wiele tajemnic przed zwiedzającymi, więc warto zapuścić się tam, gdzie zwykle turyści nie docierają. Jeżeli jednak interesują nas bardziej znane rejony to nie wolno ominąć nam Temple Bar. Jest  to okolica, która podczas trwania epoki wiktoriańskiej znana była z tego iż osiedlali się tutaj kupcy i rzemieślnicy.  Dziś uznawana jest za najbardziej modną część miasta. Znajdziemy tu mnóstwo kawiarni i sklepów, sprzyjających beztroskiemu spędzaniu czasu i nabywaniu pamiątek. Wieczorem nie można zrezygnować z wizyty w irlandzkim pubie. W okolicach Temple Bar jest ich mnóstwo, więc nie warto poprzestawać na jednym. Po drodze z jednego miejsca do drugiego można próbować wczuć się w irlandzki klimat, co znacznie ułatwi muzyka na żywo, rozlegająca się w okolicy i sprawiająca, że łatwo ulegamy czarowi Dublina.

• Waterford

Płynąć wzdłuż wybrzeża Irlandii znajdziemy się w okolicy najstarszego  jej miasta, założonego przez Wikingów w 914 roku. Minąwszy latarniowiec Koningbeg powoli wpływa się do zatoki, a potem miejskiej mariny. Miasto zachęca kolorami i mnóstwem kwiatów. Tutaj, prócz zwiedzania zachwycającej okolicy,  można załatwić także takie sprawy formalne i higieniczne takie jak uzupełnienie paliwa czy wody, a także skorzystanie z prysznica. Oczywiście centralnymi punktami, w których spotykają się zarówno tubylcy, jak i przyjezdni są lokalne puby. Mieszkańcy są nastawieni niezwykle przyjaźnie zarówno do turystów, jak i siebie nawzajem. To zresztą cecha rozpoznawcza okolicy, po której pływamy. Ciekawym miejscem, które warto odwiedzić jest z pewnością huta szkła, mająca ogromny wpływ na rozwój tutejszej gospodarki. Z czasów Wikingów pozostały także resztki fortyfikacji i wieże obronne. Ten widok przenosi nas dawne czasy. Ogólnie miasteczko przyciąga swoim pozytywnym klimatem i kolorową aurą. Jednak to jeszcze przecież nie koniec rejsu.

• Cork

Miasto to jest szczególnym miejscem dla miłośników żeglarstwa, gdyż to tutaj powstał pierwszy na świecie jachtklub. Turyści ściągają tu bardzo chętnie,  między innymi ze względu na piękne widoki, w których skład wchodzą na przykład urokliwe wioski rybackie. Port, w którym można zacumować leży w głębi zatoki. Jego sława związana jest w dużym stopniu z imprezami kulturalnymi, które się tutaj  obecnie odbywają. Podczas spaceru wąskimi uliczkami można tu podziwiać gregoriańską architekturę. Jak w każdym miejscu postoju na trasie, tak i tutaj nie brakuje pubów, z których oferty turyści z chęcią korzystają

Płynąć wodami Morza Celtyckiego oraz później Kanału Angielskiego w kierunku kolejnego punktu postoju można kontemplować ciszę i relaksować się obserwując zmieniającą się pod wpływem pogody i pory dnia wodę oraz wypatrując świetlnych punktów nawigacyjnych.

• Jersey

Należy wiedzieć, że tutejszy port jachtowy umożliwia zacumowanie przybyłym jachtom  jedynie w określonym czasie, a mianowicie trzy godziny przed i po wysokiej wodzie. Jeżeli jakiś jacht nie wstrzeli się w ten okres, musi cumować w miejscu dla oczekujących, przy pontonach. Spacerując po mieście nie sposób nie zauważyć wszechobecnej, dobrze wypielęgnowanej zieleni. Widać, że mieszkańcom bardzo zależy na tym, by ich miasteczko było zadbane i pełne roślinności. Jeżeli zdecydujemy się wejść na  tutejsze wzgórze, będziemy mogli podziwiać pozostałości niegdyś wzbudzającego podziw, starego fortu, skąd rozciąga się, piękny widok na panoramę miasta i wody. Choćby ze względu na te widoki warto podjąć trud wdrapania się na wzgórze. Wieczorna rozrywka to oczywiście tutejsze puby z ofertą pysznych piw. Miasteczko jest właściwie zwieńczeniem rejsu. Stąd już niedaleka droga do Saint Malo, gdzie można zostawić jacht i pożegnać przygodę.

Rejs po wodach Irlandii stoi pod znakiem zieleni, wody, świateł latarni oraz irlandzkich pubów. To okazja do prawdziwego relaksu i oderwania się od codzienności oraz zakosztowania tutejszej przyjaznej mentalności oraz radosnego usposobienia mieszkańców nadwodnych rejonów, od których można się wręcz zarazić optymizmem. W czasie rejsu na pewno nie zmęczymy się zwiedzaniem, zaś jeżeli tylko mamy ochotę, rysuje się przed nami możliwość rozsmakowania się w irlandzkim piwie.